przypis, opinie o Harrym Potterze

Smrodek hipokryzji narodowo - religijnej

.
(ze strony wpisu Bal Trójmagiczny u Harrego Pottera) Mowa o sukcesie książki.


W każdym razie fenomen pomysłu na świat baśni uwspółcześnionej pani Rowling - był strzałem w dziesiątkę. Choć odbiór z różnych powodów mniej lub bardziej podzielił ludzi czytających i tych wzbraniających czytanie własne i cudze. Jeśli chcesz poznać więcej i opinię własną autora to zerknij klikając powrót na stronę wpisu * . Tu zostań i czytaj tylko wtedy jeśli chcesz i Jesteś dorosła(łym) dojrzała (łym) człowiekiem pełnoletnim. Jeśli nie  - proszę wyjdź z tej części.

Oczywiście nie mogło zabraknąć, (co mnie nie szczególnie dziwi - jaki kraj taki smrodek) motywu nawiedzonego smrodku dydaktycznego i przestróg religijnych, wręcz potępienia "diabelstwa" bo magia, bo czary, bo "antychrystka" napisała rozwodnica jedna!!! Etc. 

Cóż tacy zawsze się znajdą, a niektórym duchownym może warto przypomnieć, że Jaś i Małgosia, i parę innych bajek to też o magii, no chyba, że szanowna Mamusia nie czytała do snu, stąd to rozgoryczenie i zazdrosne potępienie. 

Nie mnie osądzać. W każdym bądź razie wrzawa medialna nie zaszkodziła, modły pomogły pewnie ale ... w ilości sprzedanych egzemplarzy książek czy biletów do kin. 
A egzorcyzmy ...? Cóż też nieco przypominają Harrego Pottera ale raczej bardziej kwintesencję hipokryzji ludzkiej. 
Kubuś Puchatek - tak, czy czary macochy królewny Śnieżki no i także tak! Tabaluga i inne gadające bałwany, smoki, to nie grzech. Harry Potter ... a i owszem TAK! 

Na całe szczęście Hans Christian Andersen napisał taką baśń pt. "Nowe szaty króla". Ten okrzyk dziecka, co to widzi wszystko takim jak jest naprawdę! "Król jest przecież nagi! - sprowadza do rzeczywistości z dorosłego obszaru kłamstw, ułudy, własnych małości, itp. Powinien wybrzmiewać częściej w uszach tych osób, które mniemać raczą o sobie, że są chociażby bardziej "Boże" i świętsze od Papieża. Nakazując innym jak się zachowywać i umoralniając według swojej miarki co moralne. 

Może tak "te przysłowiowe rączki ... na kołderkę"?! 
Ze stołu w jadalni (czy innego refektarzu) a może z całego menu plebanijnego, by tak znikła wieprzowina chociażby.  Wszak  telewizyjna "Świnka Pepa" jest O.K. Tak jak szynka z Biedronki czy jakiegokolwiek innego sklepu też jest O.K.
A zabijanie zwierząt - już no be, bo ... na skalę przemysłową). 

Więc dzieci karmione są wiedzą o Śwince Pepie w nadziei, że ta różowiutka gadająca z rodzicami świnkami, że żyć będzie wiecznie?! Przecież to też bajka.

Czy podobnie jest z Harry Potterem?! Nie, "on był i jest be" według wielu uczonych mężów i słuchaczek. 

Całe szczęście, że dzieciaki są dzieciakami. Jeśli jakaś głupia ustawa "umoralniająca naród" nie zabierze im w jakiś polityczny sposób - dzieciństwa, to ten świat będzie się rozwijał normalnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz