„- W ubiegły piątek, w Malborku gościliśmy grupę młodzieży wraz z opiekunami. Jest to jedna z dwóch szkół polskich znajdujących się na Białorusi. Pobyt w Polsce organizowany jest przez Stowarzyszenie Rodzin Ziemi Wołkowyskiej w Gdańsku, które od lat w programie ujmuje wizytę w Malborku.
Białoruska młodzież zwiedziła malborski zamek i jego okolice, centrum miasta oraz spotkała się z burmistrzem miasta Markiem Charzewskim” - poinformowała Sylwia Starosta-Romańczuk z wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta
Stowarzyszenie Rodzin Ziemi Wołkowyskiej w Gdańsku, liczy sobie oficjalnie 119 członków.
W Malborku mieszkają również członkowie tego stowarzyszenia i ich rodziny. Wiele osób, poza nimi, indywidualnie angażowało się w organizację pomocy, wsparcia a także utrzymuje stałe kontakty ze wspomnianą szkołą, jej kadrą, mieszkańcami Wołkowyska.
Jedną z nich jest Jolanta Rodziewicz - Klawińska, pedagog z wykształcenia i zawodu. Utrzymuje ciepłe, przyjazne kontakty z dyrektor tamtejszej szkoły Haliną Bułaj. Bywała tam niejednokrotnie z wizytą. Podkreśla wysoki poziom nauczania tamtejszej szkoły, która w tamtejszym rejonie jest elitarną. Starają się o naukę w niej także Białorusini. Nasze wyobrażenie „polskiej szkoły” pewnie jest zgoła inne. Językiem wykładowym nie jest jeżyk polski. Uczniowie uczą się tam czterech jeżyków polskiego, angielskiego, białoruskiego i rosyjskiego – przybliża realia tamtejszego życia pani Jolanta.
Warto podkreślić, że sto procent maturzystów tamtejszej polskiej szkoły średniej dostaje się na studia. Wielu z nich kontynuuje naukę w Polsce. W ubiegłym roku tylko jeden z maturzystów poszedł na studia w Mińsku pozostali studiują w Polsce. Niestety wielu potomków Polaków coraz słabiej mówi w ojczystym języku.
Rozumieją ale nie posługują się nim na co dzień. Dlatego tak ważne są te wyjazdy jak ten, tak ważne jest wsparcie Polaków, akcje wysyłki książek w języku polskim. Wszelka pomoc od kredy począwszy a skończywszy na przyborach i biurowych drobiazgach.
Ważny jest sam kontakt i poczucie więzi z Polską, Poczucie, ze nie zostali tam osamotnieni i zostawieni samymi sobie. To bardzo ważne, bowiem białoruska sytuacja Polaków jest delikatnie mówiąc bardzo skomplikowana, nawet we własnych środowiskach. Dyrektor Halina Bułaj dba o szkołę – kontynuuje pani Jolanta. Jest bardzo zaangażowana w życie społeczne, kulturalne i dba o piękno obiektu. Mają tam Oni Polską Izbę tradycji z dokumentami, świadectwami, zdjęciami rodziców, dziadków mówiące wiele o Polakach i Polsce dawniej i życiu w tamtym rejonie Europy.
Krzysztof Hajbowicz
Opublikowała ten nasz artykuł Gazeta Malborska z dnia 12.VII
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz