wtorek, 15 maja 2018

Czy, jako mieszkańcy Miasta, możemy być zespołem, "team`em" Obywateli?

Współodpowiedzialność. Słowo, które robi obecnie coraz większą „karierę” w literaturze oraz w artykułach prasowych, blogowych wpisach. Na przykład w gospodarce współodpowiedzialność jako strategia zarządzania. Czym w ogóle jest współodpowiedzialność? To czy to tylko dzielenie odpowiedzialności ze współpracownikami, współmieszkańcami, etc w zakładzie, w środowisku? Z perspektywy lidera to podzielenie się odpowiedzialnością z podwładnymi. Sprawienie, że główne decyzje będą zapadać w zespole i przy jego udziale, a nie w zaciszu gabinetu szefa. A jak to się ma do środowisk, do mieszkańców Miasta, kwartału, ulicy, podwórka? Myśleliście o tym?

Współodpowiedzialność

Krzysztof Hajbowicz

Od współodpowiedzialność w środowisku i za środowisko (to naturalne) i nie tylko. Czyli od poczucia, że nie można śmiecić w lesie, po  społeczną odpowiedzialność biznesu, społeczną odpowiedzialność przedsiębiorstw, CSR. 

Słowo współodpowiedzialność „robi’ obecnie oszałamiająca karierę. Tylko czy do końca jest tym - czym w swoim pierwotnym znaczeniu było i oznaczało? Czy do końca rozumiemy wagę tego słowa?!


Modne CSR to praktyczny wymiar współczesnego rozwoju środowiska i współgrania w dążności do celów zarówno  przedsiębiorców, ich pracowników i instytucji wokół tych elementów, itp.., ale z uwagi na „nowomodę słowną”  często nadużywane. 

Co dla nas oznacza?

Proponuje byśmy przez moment przyjrzeli się samemu słowu "współodpowiedzialność" i odpowiedzieli sobie co ono … dla nas samych oznacza.

Jestem z pokolenia, które startowało w dorosłość w okresie protestów lat 80-tych. Socjalizm jako „najwyższa forma” ustroju państwa, w swojej pysze głoszących taką tezę, zdegradował słowo współodpowiedzialność. Umazał ideologią w którą chyba nieliczni wierzyli, a większość "klęła w żywe kamienie".  

Umazał głoszonymi do mdłości - tezami w które nikt nie wierzył – bowiem rzeczywistość się jawiła zupełnie inaczej. To o zgrozo! Zaczynają mi przypominać dzisiejsze czasy i rzeczywistość polityczna Polski. A telewizyjne "słuszne rządowe" wiadomości to już na pewno owoż przypominają. Niczym zmartwychwstanie Orwellowskiego pojmowania świata z powieści „Folwark zwierzęcy”.

Mentalność

Kiedyś przyniesienie jakiejś rzeczy z zakładu pracy była czymś „normalnym”, sankcjonującym tą kradzież. Wszak było to „państwowe”. Teoretycznie wspólne, w praktyce … niczyje. Więc jaka tam zaraz kradzież?! W odczuciu społecznym nie było to naganne, więc rozkradano państwowe – na wszystkich poziomach. 

Znałem dawno temu szypra, dobrze zarabiającego, który po każdym wyjściu na połów, wracając z rejsu – coś przynosił nawet w kombinezonie, coś ... ze swojego przedsiębiorstwa, nawet śrubkę z warsztatów przedsiębiorstwa „Barka”. Bo o tym zakładzie to mowa specjalnie.  Bo nie chciałbym, by zabrzmiało jak "na kościelnym kazaniu księdza dobrodzieja" - "(...) był pewien człowiek, który w (...)"

On (znaczy ten szyper) i inni jemu podobni, załoganci kutra, czy pracujący w przetwórstwie uważali to "wzięcie" niczyjego  za normę … i kompletnie za nic nagannego! Mieli w tylnej części ciała to, co się stanie z ich firmą, miastem, środowiskiem a na pewno nie było to przedmiotem myślenia o współodpowiedzialności. 

Wolelibyście Państwo nie słuchać formy z jaką wyrażał się ów szyper i jego kumple o tych, którzy miastem ówcześnie rządzili, zawiadywali i co sądzą o całej „wierchówce” ówczesnej partii rządzącej  i jej przewodnictwie w Narodzie.

Ta mentalność została

Chociaż nowe pokolenia trochę inaczej to widzą, i na cale szczęście realizują. Moim zdaniem, kluczem pojmowania naszej rzeczywistości – jest właśnie słowo – współodpowiedzialność.

Niestety jak piskorz wije się ucieka, gdy chcielibyśmy aby nasi współsąsiedzi, współmieszkańcy, współobywatele czuli ją sercem, nie słowem i na rozum z „efektem konia”. (znaczy kiwając, niby ze zrozumieniem głową, gdy to słowo słyszą).

A jak to u nas?

Współodpowiedzialność w środowisku przejawiać się może chociażby w nie dewastowaniu rozkładów jazdy MZK Malbork, w rzucaniu papierka na ulicy czy wywozu  worów śmieci do lasu jak nikt nie widzi (by nie płacić za wywózkę). Współodpowiedzialność może się przejawiać choćby w relacjach życzliwością, wsparciem, pomocą w wielu obszarach funkcjonowania miasta, na tyle ile pozwalają procedury, przepisy. 

Bo wszak nie na zasadzie darowania „Panie władzo ja tylko jedno piwo, a, że to za szybko i pod prąd po drodze osiedlowej … cóż, sięgałem właśnie po zapalniczkę, bo mi spadła i nie widziałem licznika!”

Współodpowiedzialność to także myślenie wspólne o wspólnocie współobywateli, współmieszkańców, sąsiadów. 
Czasem się nie lubimy ale  ... jak trzepak na wspólnym podwórku trzeba postawić, a Iksiński (którego nie znosimy za jego inne poglądy)  właśnie zaczął go stawiać a nie tylko gadać o nim ... No to zbierzmy swoje „cztery litery” i mu pomóżmy (jeśli robi to w zgodzie z przepisami, etc). 

Wszak to nasze wspólne podwórko

Jeśli zbiera śmieci i je grabi to tak samo pomóżmy mu. Bo to nasze wspólne podwórko, nasza wspólna klatka schodowa, obejście naszej „wspólnej” kamienicy, nasza ulica, dzielnica, kwartał, miasto, gmina, powiat, region …. POLSKA. 

Jeśli któryś z polityków myśli tylko o swoim własnym tyłku i nosie oraz kieszeni ... Wycierając sobie buzię hasłami swojej partii - to go zweryfikują współmieszkańcy podczas wyborów. 

Jeśli manipuluje, podpuszcza oskarża bezpodstawnie, łgał na każdym kroku  – to samo się stanie prędzej czy później. Chyba, że znajdą się tacy, którzy czerpać będą z tego łgarstwa.  

Ale to właśnie przypomina to, co już było i co teraz jest, moim zdaniem. Tylko nazwa partii przewodniej siły narodu się zmieniła. Ale to na poziomie „wierchówki” kraju. Póki co mamy jeszcze demokrację i możemy zadbać o własne podwórka. Więc to współodpowiedzialnie zróbmy, nie tylko głowami kiwając w  „efekcie konia”, że to potrzebne …

Współodpowiedzialność co to oznacza dla mnie?! – Odpowiedzcie sobie sami Drodzy Państwo. Bowiem dla mnie, oznacza mniej więcej to, co napisałem w wersji „lajcikowej”.
Z poważaniem 
Krzysztof Hajbowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz