niedziela, 17 grudnia 2017

Niedziela handlowa, wigilia służbowa

Za żywą choinką i karpiem nieszczęśnikiem

ABAH
Ten okres, w zależności jak na niego patrzymy i pojmujemy dla siebie – może niektórym z nas spędzać sen z powiek. 

Innym pozwala się przygotować i w cieple domowego ogniska, rodziny - spędzić te święta, jak pamięta z dzieciństwa. Ucząc np. młode latorośle, że te nadchodzące dni nie mają nic wspólnego; 
  • z szaleńczym bieganiem po marketach, 
  • mordowaniem karpi, 
  • sześćdziesiątą drugą (w ostatnich tygodniach) „wigilią” w zakładzie pracy, przedszkolu, w kwaterze  Związku Hodowców Dżdżownic (ZHD) oraz wigilii Dzielnicowego Komitetu Rodziców Co Nie Mają Czasu  (DKRCNMC).

Zresztą, te wigilie zaczęły się zaraz po pierwszym listopada – nim doniczkowe kwiatki na cmentarzach zdążyły zmarznąć, a znicze wypalić się do reszty. Cóż tak handlowcy nam narzucili bo "kasiora" by umknęła!

Kto nie dał się w to wszystko wciągnąć, pewnie i tak odczuwa niepokój. To udziela się od tych, co teraz na nic nie mają czasu. Nawet na drugiego człowieka, a tym bardziej na rozmowę z Nim.  

Cóż taki czas, takie obyczaje!

"Nim" więc cokolwiek nowego „włożone zostanie” w „Lokalną Gazetę Obywatelską” dzielimy się z Państwem informacjami, że sporo się ostatnimi czasy działo!
Niemniej, o tym i o innych sprawach przeczytacie na naszych stronach dopiero …  w nadchodzący  poniedziałek! 
Bowiem musimy biec do sklepu, i na kolejną wigilię! Powysyłać kartki świąteczne, SMSy, na Facebooku życzenia, zadzwonić do rodziny, no nie wiemy czy damy radę wszystko… do Nowego Roku, tyle tego „do zrobienia”, że można z rozpędu i na święta w domu nie zdążyć! 
Czego sobie i Państwu oczywiście nie życzymy.
ABAH

Na całe szczęście są miejsca; 

Gdzie człowiek - człowiekowi Człowiekiem

Póki co w biegu przestawiamy dwa zdjęcia. Jedno z Wigilii w Klubie Abstynenta – Stowarzyszenia „Tu i Teraz” ( zdjęcie po prawej)

oraz drugie, poniżej -  ze spotkania opłatkowego dla osób bezdomnych (o których, m.in pisaliśmy w artykule – Próba oszacowania –kliknij). To ostanie spotkanie organizowała społeczność zboru SYLOE - Kościoła Bożego w Chrystusie. 

Członkowie społeczności usługiwali zaproszonym, wspólnie biesiadowali, śpiewali kolędy – starali się chociaż trochę odjąć ciężaru, który spoczywa czasami na barkach tych  współmieszkańców Malborka z różnych powodów. 

Nie teraz o nich nam pisać. 

Warto zaznaczyć, że byli tam też ludzie, których można spotkać pod Bramą Garncarską w ramach Kościoła Ulicznego. M.in. dzieląc się gorącym posiłkiem z bezdomnymi, głosząc słowo Boże i starając się jak umie być użytecznym innym. 

Te spotkania to dobry moment, by ofiarodawcy mogli spotykać potrzebujących i siebie nawzajem - aby ustalić jak pomagać i co potrzebne. Kościół uliczny – spotyka się dwa razy  w miesiącu.

k.
Więcej w poniedziałek - do zobaczenia :o)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz