poniedziałek, 11 grudnia 2017

Franciszek Potulski napisał

W historii świata ...

Franciszek Potulski

... realizowano różne metody rządzenia. W nauce szkolnej poświęcamy systemom politycznym niewiele uwagi. Może poza demokracją ateńską, której poświęca się nieco więcej uwagi, ale zasady jej działania poznajemy powierzchownie. Wiemy kim był Sokrates czy Solon, wiemy też, że Ateny rywalizowały ze Spartą. 


Ale nie wiemy, że Sokrates był wprawdzie wzorowym obywatelem, ale ateński system rządzenia krytykował i sympatyzował ze Spartą. Nie wiemy na ogół, że suweren, czyli obywatele Aten skazali na banicję dowódcę wojsk w zwycięskiej bitwie pod Maratonem za to, że ich zdaniem dążył do dyktatury. Sokratesa, sąd ludowy składający się  paruset obywateli Aten (niewolnicy obywatelami nie byli), skazał na karę śmierci za sianie zamętu w umysłach młodzieży.

Nieco więcej wiemy 
o tych postaciach, których historia obdarzyła przydomkiem „Wielki”. Dużo ich nie ma. W Rosji Katarzyna Wielka i Piotr Wielki, w Prusach Fryderyk, w średniowieczu Karol Wielki, w starożytności Aleksander … Barbarzyńcy i mordercy na wielką skalę. Podbojami i rządami żelaznej ręki rządzili narodami, byli władcami uwielbianymi przez jednych, nienawidzonymi przez drugich. 

Na tym tle nasz Kazimierz Wielki to cudak, który nie lubił wojen i aż dziw, że my, to znaczy nasi przodkowie, czyli jednak my, którzy daliśmy łupnia Krzyżakom pod Grunwaldem, Ruskim pod Pskowem, Turkom pod Wiedniem i w ogóle, nazwaliśmy tego króla Wielkim.

Mamy też w najnowszej historii parę osób
którym suweren, czyli naród dał władzę i pozwolił mordować wrogów. Najwięksi z nich to Hitler i Stalin. Ten pierwszy chciał zdobyć władzę na drodze rewolucji ale mu nie wyszło to przyjął wariant pokojowy – czyli wybory. I wygrał je przy demokratycznych zasadach wyborów.

Oceny historii, oceny narodów bywają różne i nigdy nie wiadomo kto zostanie wyniesiony na pomnik a kto będzie z tego pomnika zrzucony. Taki na przykład Napoleon Bonaparte umieszczony w polskim hymnie, przez wielu jest uznawany za żądnego  władzy rzezimieszka. 

Dlatego też wypowiadanie się w sprawach dotyczących funkcjonowania państwa wymaga rozwagi i pomimo wszystko doświadczenia. Sytuacja w naszym kraju nie jest łatwa do oceny. Z jednej strony demokratycznie uzyskany mandat do rządzenia, z drugiej protesty społeczne i negatywna ocena Unii Europejskiej praworządności w Polsce.

Ustalmy zatem o czym warto wiedzieć
albo co powinniśmy wziąć pod uwagę oceniając stan funkcjonowania państwa. Przede wszystkim należy przyjąć, że tylko dwie decyzje społeczeństwa, czyli tak zwanego suwerena, zostały przyjęte większością głosów ponad 50 %  ogółu obywateli:
1. Konstytucja Rzeczpospolitej Polski 
2. Akces przystąpienia Polski do UE (referendum unijne). 
Wszystkie inne decyzje zostały podjęte przez co najwyżej jedną trzecią ogółu społeczeństwa, w tym tak wybierano kolejne rządy. Jest faktem, że nie uczestniczący w wyborach mają udział w wynikach wyborów ale nie można przyjąć że są „za” wyborem tych co te wybory wygrali lub, że są „przeciw”. Najprawdopodobniej albo są przeciwko wszystkim (nie ma na kogo głosować) albo jest im z różnych powodów (np. planują wyjechać z kraju) wszystko jedno co będzie w Polsce.
Kultura polityczna w cywilizowanych krajach każe zwycięzcą uwzględniać głos tych co przegrali.      

W mojej ocenie 
w ostatnich wyborach nie tyle PiS wygrał, co Platforma przegrała. W ogóle przegrała koncepcja  ograniczania roli państwa w pomocy obywatelom. Nie wystarczy dać wędkę, trzeba jeszcze pomóc w nauczeniu się korzystania z niej, czasami nawet za wędkarza założyć przynętę.            

A także powstrzymać rękę tych co żerują na ludzkich słabościach lub ludzkiej nieudolności. Jesteśmy różni fizycznie, psychicznie, społecznie … i sztuka rządzenia polega na tym, żeby wykorzystać to co umiemy do realizacji celów państwa.

Do tego dochodzi 
retoryka argumentacji
Jeśli mówimy, że my tak postępujemy, bo oni też tak postępowali to oznacza, że dążymy do przegranej tak jak oni przegrali. Totalna opozycja to w mojej ocenie totalne nieporozumienie, tak jak totalna władza. „Tak bo tak” i „nie bo nie” są siebie warci.

Na koniec stary dowcip, o którym warto pamiętać w wielu przypadkach naszych osobistych zachowań.  Mama karci dziecko, że pokazuje psu język. Malec na to  - bo on zaczął.             
Jakiekolwiek skojarzenia z czymkolwiek proszę traktować jako przypadkowe.


Franciszek Potulski
9.12.2017 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz